15 lipca 2014

Mundialowe popłuczyny


   "Piłka nożna to taka gra, w której 22 mężczyzn biega za piłką, a na końcu i tak wygrywają Niemcy" - Gary Lineker

  I w końcu minął, tak jak wszystko mija, ten prawie miesiąc uganiania się za piłką przez 32 najlepsze futbolowe jedenastki świata. Okazało się, że cały ten cyrk był tylko po to, żeby przekonać się, iż to Gary Lineker znów miał rację i na końcu wszystko zgarnęli Niemcy.
   Nie mam nic przeciwko temu, nawet im kibicowałem, zawszę im kibicuję (no chyba, że grają z Polską, wtedy nie). Czego dowiedzieliśmy się po tych mistrzostwach? Po pierwsze tego, że dzisiejsza piłka nożna nie ma gwiazd. Gwiazd prawdziwych, którzy jednym podaniem, jednym rajdem przez 3/4 boiska potrafią odwrócić losy całego spotkania, potrafią poderwać całą drużynę do walki do ostatniej sekundy. Za to dzisiejsza piłka nożna ma celebrytów pokroju Ronaldo, Messiego, Balotellego czy innego Suareza, nad którymi rozpływają się wszyscy komentatorzy, śrubując ich, już i tak wyśrubowane, ego (a przy okazji i stawki reklamowe) pod niebiosa.
   Po drugie, mistrzostwa dobitnie pokazały nam, że w piłkę nie wygrywają celebryckie nazwiska i dlatego po fazie grupowej Hiszpania, Włochy czy Portugalia z Mundialem się pożegnały, a na arenie zostały takie teamy, jak Kostaryka, Kolumbia czy Ghana. Drużyny, które grają zespołem, w którym piłkarze są rzemieślnikami, ale też mistrzami w swoim fachu. Tego ostatniego zdania nie można niestety powiedzieć o zespole Holandii czy Argentyny, które to drużyny ślizgając się i mając odrobinę więcej szczęścia doszły aż do półfinału, a co za tym idzie finału i meczu o 3 miejsce. Dużo ciekawszy, moim zdaniem, byłby np. finał Kostaryka - Niemcy, niż ten, który był.
  Po trzecie, drużyna Niemiec. Solidność, zrozumienie w zespole i orka na boisku przez 90 minut. To klucz do sukcesu. Nawet w meczu z Brazylią po prowadzeniu 5:0 po pierwszej połowie, w drugiej nie odpuścili. I należało im się to mistrzostwo, jak nikomu innemu.

   Co zapamiętamy z tych mistrzostw? Na pewno - wbrew zdaniu komentatorów - nie zapamiętamy tej niby pięknej piłki, która tam niby była. Za to zapamiętamy:
  1. Ugryzienie Suareza
  2. Wynik meczu Niemcy - Brazylia
  3. To, kto został mistrzem
  4.  I niesprawiedliwe przyznaną Złotą Piłkę.

   A w ogóle to szkoda było czasu na te mistrzostwa. Mogłem od razu posłuchać Linekera...


2 komentarze:

Powered by Jasper Roberts Consulting - Widget