Właśnie zakończył się kolejny, dziewiąty już, sezon serialu 24. Przeglądając polskojęzyczne strony internetowe zauważyłem, że serial ten przeszedł bez echa. A szkoda.
Od 2001 roku, czyli od pierwszego sezonu, należę do oddanych fanów tego serialu. Nie dlatego, że wnosi on w życia widzów jakieś szczególne wartości artystyczne czy też, że jest serialem ponadprzeciętnym. Lubię go za to, że pozwala się każdorazowo wyłączyć z otaczającego nas świata i daje nam możliwość przenieść się w świat niezwykłych technologii i brawurowych akcji. Daje nam możliwość podziwiania ponadprzeciętnych umiejętności informatycznych Chloe O'Brian, która wyśledzi wszystko i każdego, zapewni Jackowi Bauerowi dostęp do czego tylko on zechce, a wszystko to za pomocą sprzętu, o którym nawet nam się nie śniło. Ale to nie wszystko, bo gdy super sprzętu akurat nie ma pod ręką, Chloe radzi sobie za pomocą zwykłego laptopa, komórki czy też lampowego radia. Zupełne jak MacGyver, który niemalże potrafił zbudować bombę z trawy. Jednak to nie Chloe jest esencją tego serialu, tylko niezniszczalny superhero Jack Bauer. Tyle, co ten człowiek przeszedł przez te dziewięć sezonów, a właściwie to dziewięć dni, to niejeden z Was (nas) nie przejechałby rowerem (ani nawet samochodem) przez całe życie :)
Mimo wszystko serial się ogląda. Dziś każdy się zżyma na Georga R.R. Martina i scenarzystów Gry o tron, że uśmiercają główne postacie bez zapowiedzi, co widzom się nie podoba. W 24 mieliśmy to już dawno. Scenarzyści serialu uśmiercali bez skrupułów zarówno główne postacie, jak i "główne poboczne". Śmierć prezydenta USA, rodziny czy bliskich współpracowników Jacka była i jest w tym serialu czymś normalnym, a z opresji wychodzi cało, no może nie cało, ale żywy - Jack.
Każdy odcinek serialu, oprócz pierwszego sezonu, gromadził przed telewizorami w USA ponad dziesięciomilionową widownię, co dawało mu miejsce w telewizyjnej czołówce. Do 2010 roku, czyli do roku emisji 8 sezonu, serial zgarnął masę nagród, w tym Emmy (2006) i Złoty Glob (2002) dla Kiefera Sutherlanda jako najlepszego aktora w serialu dramatycznym oraz Emmy (2006) i Złoty Glob (2003) dla serialu w kategorii Najlepszy Serial Dramatyczny.
Po emisji 8 sezonu myślałem, że to już naprawdę koniec, że nic w tym serialu już wydarzyć się nie może i że kariera wszechmocnego Jacka Bauera dobiegła końca. Jednak po czterech latach okazało się, że byłem w błędzie. Okazało się także, że Kiefer Sutheralnd najlepiej czuje się w serialu 24. Co prawda w przeciągu tych czterech lat próbował odnaleźć się w innych rolach (m.in. ojca w serialu Touch), jednak - jak sam stwierdził w jednym z wywiadów - rola Jacka Bauera odpowiada mu najbardziej.
9 odsłona serialu nie nudzi. Skrócono go co prawda do 12 odcinków, ale utrzymał poziom poprzednich sezonów. Mieliśmy w nim wszystko. Rosjan, Chińczyków, terrorystów z Bliskiego Wschodu, zdrajców, patriotów, najnowsze technologie, śmierć główniejszych postaci, no i oczywiście Jacka i Chloe, do których dołączyła Kate Morgan (Yvonne Strahovski - znana m.in. z roli Hannah McKay w Dexterze).
Serial warto obejrzeć dla rozrywki, a dla 'oglądaczy' poprzednich sezonów to jest po prostu must see!
Czy będzie sezon 10? Tego na dzień dzisiejszy nie wiadomo. Mam nadzieję, że tak i trzymam za producentów kciuki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz